Spacer fana samochodów

Wczoraj miałam napad okropnej nudy. Nic mi się nie chciało. Ale Kaizer wziął sprawy w swoje niemałe łapki i ustawił się pod furtką w oczekiwaniu na spacer. Nie mogłam się mu nie oprzeć, więc szybko poszłam po smycz. Tego dnia trasę wycieczki wyznaczał Kaizuś, a ponieważ uwielbia patrzeć na pędzące samochody doprowadził mnie na chodnik niedaleko dość ruchliwej drogi, usiadł i obserwował. Siedział tak dobre 10 minut, no ale spacer to ma być przyjemność, a jeżeli psu sprawia przyjemność obserwowanie samochodów, to nie dostrzegłam żadnego powodu, dla którego miałabym mu takiego widoku zabronić. Jednak jego uwagę rozproszył  mały york, który na widok większego kolegi zamarł i nie chciał się ruszyć. Jest to jedna z cech, odróżniająca Kaizerka od reszty psów - dla niego nie liczy się czy pies jest wielkości jego łapy i się go boi, czy jest od niego dwa razy większy i chce go zagryźć, Kaizer zawsze podejdzie się "pobawić". Po dłuższym spacerze, którego 2/3 czasu zostały spędzone na obserwowaniu samochodów i obwąchiwaniu dosłownie wszystkiego, Kaizer rozłożył się na całej szerokości kuchni i pogrążył się w drzemce.
Byliśmy też ostatnio na wsi. Pogoda była, jaka była, ale pod koniec dnia pokazało się słoneczko. Kazierek jeszcze trochę boi się wejść cały do stawu, bo nie wyczuwa dna, ale odkrył ostatnio zejście schodkami. Zaczął je więc badać. Badał bardzo uważnie, każdy schodek wymagał dokładnych oględzin i określenia poziomu zanurzenia. Po kilku stopniach najwyraźniej pomyślał, że schodki końca nie mają no i niestety przeżył duży szok i rozczarowanie, kiedy w pewnym momencie schodka brakło. Wpadł do stawu głową w dół, ale jest  przecież psem w czepku urodzonym, więc wyszedł z niego równie szybko, jak wpadł. Po takich wrażeniach psina była wyczerpana - zapadł w tak mocny sen, że nie obudził go nawet jadący kilka metrów od niego traktor. A co, w końcu sen to też zdrowie :-)















Komentarze

  1. Do odważnych świat należy, więc brawa dla Kaizerka za zdolności detektywistyczne:)
    Wasz piesek do drobinek nie należy, zupełnie jak Izerek. Ale tak samo chętnie bawi się ze wszystkimi pieskami, niezależnie od wielkości, masy, umaszczenia. Muszę jednak przyznać, że zupełnie inaczej bawi się z małymi pieskami, a inaczej z równymi sobie i większymi.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za przygody i ekscytujące przeżycia. Widać, że Kaizerek prowadzi zdrowy styl życia :-) Pięknie urósł. Jestem sama zadziwiona upływającym czasem. Takie duże już są wszystkie Izerki, a wydaje się, jakby tydzień temu nas opuściły.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Obserwatorzy

Karmimy Psiaki

Karmimy Psiaki
Ty też możesz pomóc!