Bo ruch to zdrowie - trzy spacery

Ten tydzień bardzo szybko mi zleciał. Ledwo się człowiek obejrzy, a tu już kilka kartkówek, testów, lektur, konkursów, nie wspominając już o pracach domowych i projektach. Aż się boję pomyśleć, co będzie, kiedy dojdzie nam jeszcze projekt edukacyjny...Jakie szczęście ma Kaizer, że jego nauka polega na wykonaniu kilku sztuczek, za które dostaje przysmaki, a nie oceny. Jak mu coś nie wyjdzie albo złamie jakąś "zasadę", to i tak nikt nie jest w stanie się na niego gniewać dłużej niż 5 minut. Zawsze jest na końcu "Oj Kaizerku, ty głupolku, chodź się przytulisz", a nie "Co?! Jaka trója? Co Ty sobie żarty robisz?! A spróbuj mi tylko komputer włączyć!". No i tak to wszystko mniej więcej mija, urozmaicane przez Kaizerka. Nie ma to jak oderwać się od nauki, żeby zakopać dołek albo zabrać mu rolkę papieru toaletowego dopóki jest jeszcze w jednym kawałku. Bo Kaizerek niedawno odkrył w sobie nowy talent - talent do kopania dołków w ogródku. Kolejna rzecz, którą należy wyeliminować. 
 Na każdym kroku przekonujemy się, że w rzeczywistości Kaizerek to jeszcze całkiem głupiutki, ale przez to jeszcze bardziej kochany szczeniaczek. Kilka tygodni temu, kiedy wylegiwał się w piaskownicy, dostrzegł mrówkę. Biedna, nie zdawała sobie sprawy w jak przykrej sytuacji się znalazła. Kaizerek bardzo dobrze się bawił, próbując ją złapać. Była już ledwo żywa, więc raczej nie miała szans go ugryźć czy coś w tym stylu, chociaż była dość spora. Na koniec "zabawy" udało jej się jednak schować i obyło się bez ofiar. Ale Kaizer jest też psem typowo kanapowym. Lubi się obżerać (co wcale nie oznacza, że mu na to pozwalamy) i jest dość leniwy. Codziennie wychodzimy na krótkie spacery. Czasami wracam z nich szczęśliwa, że już wróciliśmy. Dlaczego? Udało mi się wyodrębnić trzy, najgorsze jak do tej pory, spacery. Zacznę od miejsca trzeciego. Otóż było to całkiem niedawno. Piękna pogoda, nie za zimno, nie za ciepło, dochodził już wieczór, chodzimy sobie między blokami. Wszystko ładnie, pięknie, aż tu nagle Kaizerek kładzie się na środku przejścia dla pieszych. I nic, ani rusz, nie pomogły smaczki, prośby, nic. Ruszył się dopiero kiedy jechało ku nam kilka aut. Myślałam, że go uduszę, wszyscy się z nas śmiali. Ale to jeszcze nic w porównaniu z wyższymi miejscami: Był kolejny pogodny dzień, okolice wieczora. Spacerujemy sobie spokojnie wśród drzewek i krzaczków. Czekałam, aż może "coś" zrobi. Chodzimy, chodzimy - nic. Chodzimy, chodzimy - nic. No to wracamy, bo zaczęło się zimno robić. Zahaczyliśmy jeszcze po drodze o taki skwerek w oczekiwaniu na "coś' - nic. Byliśmy już niedaleko, dosłownie pięć kroków od domu, a tu nagle na podjeździe sąsiada Kaizerek sobie zaczął robić "coś". I to "coś" było bardzo konkretne. Zadowolony wrócił do domku, a ja z miną jak na skazanie, wzięłam zestaw do zbierania niespodzianek i ruszyłam. Lecz to i tak nic w porównaniu z miejscem pierwszym. Jednak ponieważ trochę się dzisiaj rozpisałam, a mam jeszcze zdjęcia, to miejsce pierwsze opiszę w kolejnym poście.

Oto jedna z dziur.

Drzemka w blasku słońca.


Telemaniak


A to już są zdjęcia związane z mrówką.











Komentarze

  1. Kaizerek pewnie uznał, że przed zimą konieczne jest spulchnienie ogródka i stąd te wykopy i przekopy. Rośnie Wam ogrodnik.
    A spacery, no cóż, trzeba się przyzwyczaić, że nie zawsze pies chce tego samego, co my. Nasz Izerek również potrafi długo chodzić, zanim się wypróżni, najczęściej na hasło "idziemy do domu", tuż przed wejściem. Mimo wzrostu prawie dorosłego, to jeszcze maluch i cały czas poznaje świat, uczy się. Trzeba mu na to pozwolić:)
    Słodziak, widać, że żywot kanapowca bardzo mu odpowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, że mrówka ledwo żywa :-) On się chciał po prostu z nią zaprzyjaźnić :-) Cudne zdjęcia. Rosną nam te Izerki wprost zachwycająco :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z niecierpliwością czekamy na kolejny wpis i miejsce nr 1 ze spacerkowych wyczynów Kaizerka :) Śliczny piesek i super zdjęcia! :)
    Serdecznie pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Obserwatorzy

Karmimy Psiaki

Karmimy Psiaki
Ty też możesz pomóc!